Spacerując po Royal Mile – głównej ulicy Starego Miasta w Edynburgu możecie natknąć się na kamienną mozaikę w kształcie serca. Jest to Heart of Midlothian. W pierwszej chwili można pomyśleć, że to niezwykle romantyczne. Jeśli jednak przyjrzycie się temu miejscu uważniej zauważycie, że ludzie na nie plują (!). Niezbyt romantyczne, prawda? Czemu ludzie tu plują? Niektórzy twierdzą, że na szczęście. Prawda jest jednak o wiele bardziej ponura, a historia kryjąca się za kamiennym sercem niezwykle mroczna.
The Tolbooth – ponure więzienie
Mozaika w kształcie serca upamiętnia miejsce w którym niegdyś znajdowało się wejście do miejskiego więzienia (tolbooth). Mosiężne znaczniki wtopione w ulicę wyznaczają dziś obrys dawnego budynku.
Old Tolbooth pełniło rolę urzędu, było miejscem poboru podatków, jednak przede wszystkim było mrocznym więzieniem, miejscem brutalnych tortur i egzekucji.
Budynek Tolbooth powstał w XIV wieku, kiedy to król Robert II przyznał Edynburgowi kawałek ziemi o wymiarach 9×18 metrów, gdzie miał powstać budynek na użytek i potrzeby miasta. Dzięki temu na High Street powstał czteropiętrowy gmach nieomalże przylegający do katedry św. Idziego. Początkowo był to budynek gdzie gromadzili się kupcy i przedstawiciele cechów. Później stał się urzędem skarbowym, miejscem pobierania podatków, czyli Tolbooth. Przez kilka wieków swego istnienia ten budynek, znajdujący się na środku głównej ulicy miasta, pełnił rozmaite funkcje – znajdował się tu Urząd Miasta, Sąd, było to też miejsce gdzie odbywały się posiedzenia Parlamentu. Natomiast na paterze znajdowały się biura, sklepy i tawerna.
W XVII wieku budynek okazał się za mały do pełnienia roli ratusza i miejsca posiedzeń miejskich notabli. Dlatego też wybudowano nowy budynek Parlamentu nieco na południe od katedry św. Idziego, a Old Tolbooth przekształcono w ponure więzienie.
Old Tolbooth – najgorsze więzienie w Królestwie
Więzienie cieszyło się wybitnie złą sławą, która rozciągała się na całe Królestwo. Więźniów przetrzymywano w uwłaczających warunkach, w zamkniętych celach, bez jakiejkolwiek wentylacji i w przeraźliwym brudzie. W więzieniu nie było wentylacji, bieżącej wody czy wychodków. Odchody zbierały się w zagłębieniu, skąd powinny spływać do ścieku, ale ponieważ ten był zapchany, więzienie przepełniał koszmarny fetor. Słoma, na której spali więźniowie, nie była wymieniana przez długi czas, a skazańcy nie otrzymywali zmiany odzieży. W takich warunkach panoszyły się wszy, pchły i szczury, które roznosiły wszelkiego rodzaju choroby w tym tyfus. Jednym słowem Old Tolbooth było najgorszym i najbardziej ohydnym miejscem w jakim można było skończyć.
Więzienie było tak odrażające, że w 1561 Królowa Mary wydała rozkaz o jego wyburzeniu i wybudowaniu w tym samym miejscu nowego więzienia. Miejscowe władze niezbyt się tym jednak przejęły i zamiast zburzyć ponure kazamaty, dokonali jedynie niewielkich zmian i dobudowali nowe skrzydło budynku. Rozbudowane więzienie nie oznaczało jednak zaprzestania tortur. Jednym z detali w nowym budynku było umiejscowienie dekoracji w kształcie serca w drzwiach wejściowych.
W Old Tolbooth zamykano całą gamę przestępców od drobnych złodziejaszków po seryjnych morderców, od dłużników po cudzołożników, byli tu też bluźniercy i czarownice. Zdarzało się, że trafiali tam niewinni ludzie, kobiety i dzieci.
Old Tolbooth – srogie kary i bezwzględne egzekucje
Old Tolbooth znane było nie tylko z nieludzkich warunków jakie w nim panowały, ale także ze strasznych i wymyślnych tortur jakim poddawano więźniów. Skazańców zakuwano w dyby, stawiano pod pręgierzem lub sadzano na specjalnym krześle, które zanurzano w wodach jeziora Nor Loch, przybijano za uszy do Mercat Cross (głównego miejsca w mieście), wieszano, ścinano lub palono na stosie. Niektórzy z torturowanych, ze zmasakrowanymi ciałami byli zostawiani na powolną śmierć, inni byli publicznie ośmieszani, powszechna była też kara wygnania. Odcięte głowy i części ciał przestępców nabite na pale i porozwieszane wokół więzienia skutecznie odstraszały wszystkich, którzy zamierzali dokonać jakiegoś wykroczenia.
W połowie XVII wieku Old Tolbooth rozbudowano, a płaski dach dwupiętrowej dobudówki stał się miejscem publicznych egzekucji. Przeniesiono tu szubienicę, która dotychczas znajdowała się na Grassmarket. Najsłynniejszym przestępcą, którego tu powieszono był William Brodie – człowiek o dwóch twarzach. Szanowany obywatel i przedsiębiorca, ślusarz, przewodniczący cechu murarzy, który w nocy ujawniał swoje drugie oblicze – złodzieja, hazardzisty i kochanka.
Publiczne egzekucje były rzeczą powszechną i stanowiły popularną rozrywkę dla mieszkańców Edynburga. Ostatnia publiczna egzekucja miała miejsce w Edynburgu w 1864 roku (!).
Rozbiórka Old Tolbooth
W końcu w 1817 roku zburzono ten okropny budynek, który blokował High Street i znacznie utrudniał ruch na głównej ulicy miasta.
Szafot przesunięto nieco w górę Royal Mile, w pobliże obecnego skrzyżowania z Bank Street, nieopodal posągu Davida Huma. To w tym miejscu powieszono sławnego, edynburskiego seryjnego mordercę Williama Burke. Natomiast więzienie przeniesiono do nowego budynku na Calton Hill, zaprojektowanego przez słynnego edynburskiego architekta Roberta Adamsa. Nowe więzienie było chwalone za czystość i dobre jedzenie.
Heart of Midlothian – skąd nazwa?
Nazwa Heart of Midlothian została zaczerpnięta z powieści Sir Waltera Scotta pod tym właśnie tytułem. Powieść opowiada o buncie w starym więzieniu i ma ewidentne odwołania do edynburskiego Tolbooth. Książka została wydana zaledwie w rok po wyburzeniu posępnego budynku. Co więcej, pisarz był miłośnikiem Edynburga i jego historii, zbierał różnego rodzaju pamiątki związane z miastem. Gdy dowiedział się o planach wyburzenia starego więzienia, zapragnął zachować pamięć o tym miejscu. Udało mu się zdobyć główne drzwi wejściowe do Old Tolbooth, które umiejscowił w murze otaczającym jego dom w Abbotsford.
Heart of Midlothan – dlaczego wszyscy tu plują?
Tradycja plucia na kamienną mozaikę w kształcie serca nie jest do końca jasna, istnieje na ten temat wiele teorii. Uważa się, że plucie na miejsce w którym niegdyś znajdowało się wejście do odrażającego więzienia oraz biura gdzie pobierano podatki, wyraża pogardę, wstręt i odrazę do tego jakże znienawidzonego urzędu. Mówi się także, że w to miejsce spluwali przechodnie, aby wyrazić swą solidarność z tymi zamkniętymi w lochach. Istnieje także pogłoska, że na próg więzienia spluwali, ci którzy wychodzili z więzienia.
W późniejszym czasie Szkoci uznali, że spluwanie na mozaikę przynosi szczęście. Czynność ta stała się miejskim zabobonem. Turystom natomiast mówi się, że splunięcie na Heart of Midlothian sprawi, że kiedyś wrócą do Edynburga.
Możliwe także, że przeciwnicy drużyny Heart of Midlothian, która ma w swoim godle serce Midlothian, spluwają w to miejsce w geście pogardy do tejże drużyny. Natomiast jej fani, spluwają tu na szczęście!
Heart of Midlotian FC
W 1874 grupa przyjaciół z Edynburga założyła klub piłkarski pod nazwą Heart of Midlothian. Drużyna wzięła swą nazwę od ulubionego klubu tanecznego ich członków, a ta z kolei od znienawidzonego więzienia. Mozaika w kształcie serca jest herbem drużyny Hearts.
Mam nadzieję, że zainteresowała Was historia tajemniczego serca na środku Royal Mile. Jeżeli podobał się Wam ten wpis to koniecznie pozostawcie po sobie ślad w komentarzach. Zapraszam też do śledzenia strony bloga na Facebooku, abyście nie przegapili żadnego wpisu!