Generał Sosabowski był jednym z trzech wielkich generałów urodzonych w 1892. Ich działalność, męstwo i zdolności przywódcze, którymi wykazali się podczas II wojny światowej, znane są w całej Europie. 130 rocznicę urodzin tych wielkich żołnierzy ustanowiono rokiem trzech generałów. Pozostali dwaj generałowie o których mowa to Władysław Anders i Stanisław Maczek. Co więcej, wszyscy oni swoje powojenne losy związali z Wielką Brytanią, gdzie się osiedlili i prowadzili zwyczajne życie.
Dzisiejszy wpis chciałabym poświęcić jedynie generałowi Sosabowskiemu, który był ściśle związany ze Szkocją. Natomiast jego największym dokonaniem było utworzenie Pierwszej Samodzielnej Brygady Spadochronowej.
Generał odegrał również istotną rolę w operacji Market Garden w bitwie pod Arnhem. Udział jego brygady w bitwie został niedoceniony, a sam generał zdegradowany. Po zakończeniu wojny Sosabowski postanowił jednak pozostać w Wielkiej Brytanii. Bez prawa do wojskowej emerytury pracował nieomalże do końca swoich dni.
Dla upamiętnienia działalności generała Sosabowskiego na wybrzeżu Fife planowane jest otwarcie szlaku pieszego jego imienia.
Generał Stanisław Sosabowski – krótka biografia
Dzieciństwo i lata szkolne
Stanisław Sosabowski urodził się w 1892 roku w Stanisławowie (obecnie Iwano-frankiwsk) na dzisiejszej Ukrainie. Od najmłodszych lat wykazywał się zamiłowaniem do nauki, inteligencją i dużą odpowiedzialnością. Już jako uczeń szkoły podstawowej dorabiał udzielając korepetycji. Wspomagał tym sposobem domowy budżet po przedwczesnej śmierci ojca. W gimnazjum był nie tylko członkiem, ale przewodniczącym wszystkich kółek zainteresowań. Nie jest więc niczym dziwnym, że maturę zdał z wyróżnieniem.
Związki z wojskowością Sosabowskiego pojawiły się już za czasów szkolnych. Był członkiem Organizacji Młodzieży Niepodległościowej i Armii Polskiej. Służąc w Armii Polskiej, przemianowanej później na Polskie Drużyny Strzeleckie, awansował do stopnia podchorążego. W tym samym czasie organizował także skauting i był komendantem hufca w Stanisławowie.
Lata młodości i okres I wojny światowej
W 1913 Sosabowski został powołany do obowiązkowej służby wojskowej w armii austro-węgierskiej. Podczas mobilizacji w 1914 został kapralem w pułku piechoty. W czasie I wojny światowej walczył w rejonie Podkarpacia i Lubelszczyzny. Podczas jednej z potyczek został ranny i ewakuowany do szpitala w Ołomuńcu, gdzie poznał swoją przyszłą żonę. W tym czasie awansował na podporucznika. Przez kolejne lata, w związku z urazem kolana, pracował w administracji wojskowej. W tym czasie został kapitanem, natomiast w 1922 otrzymał stopień majora i został słuchaczem Wyższej Szkoły Wojennej. Przez kolejne lata pracował w wielu miejscach w kraju na różnych stanowiskach. Był także wykładowcą w Szkole Wojennej.
Okres II wojny światowej
W lutym 1939 roku Sosabowskiego przeniesiono do Warszawy, gdzie został dowódcą 21 pułku piechoty „Dzieci Warszawy”. Za męstwo i waleczność podczas obrony stolicy otrzymał Order Virtuti Militari.
Pod koniec 1939 roku przedostał się do Francji, aby przekazać informacje o sytuacji w kraju. Pozostał we Francji jako dowódca dywizji piechoty. W 1940, wraz z 6000 żołnierzy, został ewakuowany do Wielkiej Brytanii. Przydzielono mu funkcję dowódcy Brygady Strzelców, którą postanowił przekształcić w pierwszą w historii Wojska Polskiego jednostkę spadochronową. W tym czasie przeniesiono go do Szkocji, na wybrzeże Fife. Jednostka stacjonowała w Largo House, gdzie powstał obóz treningowy potocznie zwany „małpim gajem”.
Generał Sikorski przemianował Brygadę Strzelców na Pierwszą Samodzielną Brygadę Spadochronową, która miała pozostać do jego wyłącznej dyspozycji. Podczas swego przemówienia zapewnił żołnierzy, że gdy nadejdzie odpowiedni moment, zostaną wysłani do Polski w celu wyzwolenia ojczyzny. Niestety nigdy do tego nie doszło. Dowódcą jednostki został Sosabowski, który uważany jest za ojca polskich spadochroniarzy. Jego zdolności zostały docenione przez Brytyjczyków i co niezwykłe generał Browning zaproponował mu objęcie dowództwa nad brytyjsko – polską dywizją spadochronową. Sosabowski jednak jej nie przyjął.
W 1944 roku polska jednostka spadochronowa została przekazana pod dowództwo Sił Sprzymierzonych i wzięła udział w bitwie pod Arnhem. Operacja z wielu względów nie powiodła się, a za jej niepowodzenie obarczono Sosabowskiego. Po zakończeniu wojny, w związku z konfliktem pomiędzy Sosabowskim i generałem Browningiem, ten doprowadził do odebrania polskiemu generałowi dowództwa nad Brygadą Spadochronową, przeniesienie do służby administracyjnej, a ostatecznie do demobilizacji.
Lata powojenne, życie na obczyźnie
Po wojnie, w 1948 generał Sosabowski został zdemobilizowany. Jak wielu innych polskich żołnierzy pozostał jednak w Wielkiej Brytanii. Sprowadził tu swoją żonę i niewidomego syna, którym się opiekował. Powrót do Polski był wręcz niemożliwy, ponieważ ówczesne władze uznały go za zdrajcę i odebrały mu obywatelstwo. Sosabowski początkowo pracował jako stolarz i tapicer, ale ze względu na dużą konkurencję jego zakład nie utrzymał się. Najął się do pracy jako magazynier w fabryce silników elektrycznych, a później telewizorów, gdzie pracował do 75 roku życia. W magazynie był zupełnie nieznanym, szeregowym pracownikiem. Odchodząc z pracy nie nabył praw emerytalnych, otrzymał jedynie skromną odprawę.
Sosabowski nie udzielał się w życiu emigranckim, był jednak czynnym działaczem kombatanckim. Był członkiem Związku Polskich Spadochroniarzy z którymi odbywał coroczne spotkania w rocznicę sformowania jednostki. Spotkania te odbywały się przy sztandarze brygady. Sztandar wykonano i poświęcono w Polsce, a dotarł on do Szkocji w kwietniu 1944r. Obecnie znajduje się w Instytucie Polskim im. Generała Sikorskiego, który Sosabowski pomagał tworzyć. Generał wszystkie swoje depozyty przekazał do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Będąc w Chicago zaproponował budowę pomnika dla poległych spadochroniarzy. Darowizny na ten cel spływały z całego świata, dzięki czemu w 1965 w Warszawie odsłonięto pomnik poświęcony poległym spadochroniarzom i cichociemnym. Sosabowski nie mógł pojechać do Polski na uroczystości związane z odsłonięciem pomnika, ponieważ nie posiadał paszportu, ani polskiego, ani brytyjskiego.
Generał Sosabowski napisał również kilka książek. Dzieje Brygady opisał w książce “Najkrótszą Drogą”, a swoją autobiografię zatytułował “Droga wiodła ugorem”.
Generał Stanisław Sosabowski zmarł w 1967 roku w Londynie. W 1969 roku jego zwłoki zostały przeniesione do Polski i pochowane na cmentarzu wojskowym na Powązkach.
Polscy żołnierze w Szkocji
W tym wpisie chciałabym skupić się na okresie, który generał Sosabowski spędził w Szkocji, w rejonie Fife. Po kapitulacji Francji, wielu żołnierzy z frontu zachodniego, w tym tysiące Polaków, zostało przerzuconych do Wielkiej Brytanii, po czym wywiezionych na północ kraju, do Szkocji.
Żołnierze, zdziesiątkowani po bitwach na kontynencie, byli w złym stanie psychicznym i fizycznym. Ich umundurowanie i wyposażenie również pozostawiało wiele do życzenia. Żołnierze potrzebowali odpoczynku, a ponieważ pochodzili z różnego rodzaju jednostek, te trzeba było uformować od nowa, kierując do nich odpowiednich ludzi.
Jednostki stopniowo tworzono, wyposażano i szkolono. Utworzono między innymi Brygadę Strzelców, Pułk Czołgów, Dywizjon Rozpoznawczy, Batalion Saperów, wszystkie one weszły później w skład 1 Dywizji Pancernej pod dowództwem gen. Stanisława Maczka. Inną jednostką, która wsławiła się podczas walk na froncie zachodnim, była utworzona przez generała Sosabowskiego – 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa.
Polskich żołnierzy wysłano jak najdalej od terenów, które mogły zostać zaatakowane przez nazistów. Na takie w miarę spokojne i bezpieczne miejsce wybrano Szkocję, na którą atak był mało prawdopodobny. Tu żołnierze mogli odpocząć i się zregenerować. Ochrona szkockiego wybrzeża nie było zbyt wymagająca. Z drugiej jednak strony brak konkretnego planu działania i określonych zadań do wykonania skutkował innymi problemami – znudzeniem, frustracją, niskim morale. Żołnierze żartowali, że zostali tu wysłani, aby pilnować owiec lub ryb w morzu. Często zdarzało się również, że plan do którego żołnierze byli przygotowywani był porzucany. Wszystko to prowadziło do częstych konfliktów, bójek i pijaństwa. Były to zachowania z którym dowódca – Sosabowski musiał się borykać.
Przygnębiające było również to, że ci żołnierze utkwili w obcym kraju i w sumie nic nie robili, podczas gdy rodacy w ojczyźnie walczyli przeciwko najeźdźcy. Nic więc dziwnego, że rwali się do czynu, gdyż na odległej wyspie ich potencjał zwyczajnie się marnował. Wszystko to sprawiło, że w głowie generała Sosabowski narodził się pomysł stworzenia oddziału desantowego.
Ośrodek szkoleniowy w Largo – Szkocja
Główną siedzibą jednostki generała Sosabowskiego był Largo House w Largo. Niegdyś była to duża posiadłość ziemska z okazałym, eleganckim domem. Właściciele opuścili go jednak w związku z wysokimi kosztami utrzymania. Posiadłość przez pewien czas stała pusta, jednak szybko została przejęta przez wojsko i stała się główną siedzibą 4 Brygady Kadrowej Strzelców, a wkrótce 1 Brygady Spadochronowej. Na terenie posiadłości przyszli spadochroniarze przechodzili szereg intensywnych treningów.
W lutym 1941 dowództwo w Londynie zaproponowało Sosabowskiemu, że może on wysłać 20 ludzi na ćwiczenia spadochronowe do bazy RAF w Ringway (dzisiejsze lotnisko Manchester). Po powrocie rekruci byli niezwykle zadowoleni ze szkolenia, jednakże przyznali, że niektóre ćwiczenia były ponad ich siły. To dało generałowi do myślenia i powziął decyzję o utworzeniu specjalnego treningu dla przyszłych żołnierzy oddziału specjalnego.
Część żołnierzy stacjonujących w Largo pochodziła z obozów tranzytowych – często byli to jeńcy, którzy wydostali się z obozów pracy na terenie Związku Radzieckiego. Pobyt w łagrach oraz długa ucieczka przez Bliski Wschód niezwykle ich wycieńczyła. Wielu z nich było bardzo słabych, wyczerpanych i niedożywionych. Potrzebowali oni odpowiedniego odżywiania, oraz treningu, który doprowadziłby ich do odpowiedniej formy. W ten sposób doszło do utworzenia ścieżki treningowej nazwanej “Małpim Gajem”. Celem tego trudnego i niezwykle wymagającego toru przeszkód było wyćwiczenie sprawności i zwinności niezbędnej podczas skoków spadochronowych, ale także do walki wręcz. To tutaj trenowała także elita polskiej armii – cichociemni.
Generał Sosabowski i jego morderczy trening
Tor przeszkód, gdzie trenowali przyszli spadochroniarze, nazywano potocznie „Małpim Gajem” (“Monkey Grove”), trzeba było bowiem małpiej zwinności, aby go pokonać. W „Małpim Gaju” znajdowało się wiele przeszkód, przyrządów, lin rozwieszonych między drzewami, po których rekruci musieli biegać, skakać i wspinać się. Wszystkie te ćwiczenia miały na celu zbudowanie formy, wytrzymałości i kondycji, ale także wyćwiczenie refleksu, zwinności i zręczności oraz naturalnych odruchów, które były niezbędne w późniejszych, prawdziwych skokach. Tor przeszkód oraz metody szkolenia spadochroniarzy stworzone przez generała Sosabowskiego, jedynie z niewielkimi zmianami, stosuje się do dziś.
Ćwiczenia miały na celu wyrobienie odpowiednich odruchów jakie trzeba wykonać podczas skoku spadochronowego (wyskoczenia z samolotu, spadania i lądowania). Podczas tych ćwiczeń złamano wiele nóg i kostek, jednak trening nie poszedł na marne. Żołnierze byli tak wyszkoleni, że na dźwięk słowa “Go!” podskakiwali, gotowi do skoku i byli jednymi z najlepszych w swoim fachu. Do nauki lądowania służyła specjalna “huśtawka” z której rekruci zaskakiwali i musieli odpowiednio wylądować. Wśród przeszkód znajdowały się również równoważnie, na których żołnierze uczyli się utrzymania równowagi i balansowania ciałem.
Wielu rekrutów wspomina te treningi jako niezwykle ciężkie. Po dniu morderczych ćwiczeń niejeden z nich nie był w stanie ustać na własnych nogach. “Małpi Gaj” był istną salą tortur na świeżym powietrzu. Nie bez powodu nad bramą wejściową pojawił się napis “Szukasz śmierci – wstąp na chwilę”. Była to zapowiedź katorżniczego treningu jakiemu poddawani byli rekruci na przyszłych spadochroniarzy.
Polska wieża spadochronowa w Szkocji
Przyrządy w Małpim Gaju służyły budowaniu sprawności i kondycji, były jednakże i takie które miały symulować warunki podczas skoków spadochronowych. Jednym z nich była wieża spadochronowa, którą Polacy wybudowali w Lundin Links (nieopodal Largo House). Była to pierwsza w Wielkiej Brytanii wieża spadochronowa, z której przyszli spadochroniarze mogli wykonywać próbne skoki.
Tor przeszkód nie był oczywiście jedyną formą treningu. Poza nim rekruci biegali, ćwiczyli walkę wręcz, wspinali się czy jeździli na nartach. Byli wszechstronnie wyćwiczeni, potrafili być samodzielni w terenie, umieli zdobywać pożywienie i poruszać się na przełaj bez korzystania z dróg. Znali różne rodzaje broni, w tym wyposażenie wroga. Żołnierze ci byli prekursorami dzisiejszych jednostek specjalnych.
Generał Sosabowski mimo swoich 50 lat brał udział we wszystkich ćwiczeniach i dotrzymywał kroku młodym. W tym właśnie wieku odbył swój pierwszy skok na spadochronie. Młodzi rekruci bali się go, ale jednocześnie go szanowali, ponieważ wstawiał się za nimi, robił to o co go prosili. Był surowy i rygorystyczny, ale od siebie wymagał tyle samo co od swoich podwładnych.
Generał nalegał na szkolenie wszystkich rekrutów, aby w razie potrzeby każdy był zdolny do wykonania skoku, bez względu na funkcję czy rangę.
Generał Sosabowski – dowódca Pierwszej Samodzielnej Brygady Spadochronowej
23 września 1941 odbyły się ćwiczenia na Kincraig Point. Byli na nich obecni polscy i brytyjscy generałowie, a wśród nich generał Władysław Sikorski. Polscy spadochroniarze przylecieli z lotniska w Ringway i zostali zrzuceni nad Shell Bay, symulując atak na Kincraig Battery. Generał Sikorski obserwował manewry i był pod tak dużym wrażeniem działań i sprawności polskich żołnierzy, że przemianował 4 Brygadę Strzelców na 1 Polską Samodzielną Brygadę Spadochronową. To właśnie podczas tych manewrów padły pamiętne słowa generała – “Gdy przyjdzie chwila, jak orły zwycięskie spadniecie na wroga i przyczynicie się pierwsi do wyzwolenia naszej ojczyzny”. Generał tym samym nadał brygadzie oficjalną nazwę i pozostawił ją do swojej wyłącznej dyspozycji (!). Jednostka niestety nie została użyta do wyzwolenia Polski.
Hasłem brygady stały się słowa – “Najkrótszą drogą!” – co oznaczało powrót do kraju w ten właśnie sposób – na spadochronach.
Gdy do Brygady dotarły wiadomości o wybuchu powstania warszawskiego, wszyscy byli gotowi do desantu na Warszawę. Rozkaz jednak nigdy nie nadszedł, a w żołnierzach pojawiła się frustracja, a wręcz jawne niezadowolenia z takiego obrotu sprawy. Część z nich okazała swój protest poprzez strajk głodowy. Generał Sosabowski nakłonił ich jednak do zaprzestania buntu i podporządkowaniu się rozkazom. Gdy Brytyjczycy dowiedzieli się o tych protestach zagrozili rozbrojeniem Brygady. Ostatecznie, nowy Wódz Naczelny – generał Sosnkowski pod naciskiem aliantów, przekazał jednostkę do dyspozycji naczelnego dowództwa sił sprzymierzonych. W ten sposób 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa została przydzielona w sierpniu 1944 do operacji Market Garden.
Operacja Market Garden – i jej konsekwencje
Market Garden była największą akcją powietrznodesantową II wojny światowej. Siły Sprzymierzonych miały odbić most na Dolnym Renie. Z wielu przyczyn, o których możecie przeczytać w profesjonalnych opracowaniach, operacja nie przebiegła zgodnie z planem. Generał Sosabowski jeszcze przed rozpoczęciem akcji (a także już w jej trakcie) próbował dyskutować nad taktyką z brytyjskim dowództwem, ale został zignorowany. Natomiast po samej bitwie, gdy trzeba było znaleźć kogoś kto wziąłby odpowiedzialność za klęskę, to właśnie generała Sosabowskiego wybrano na „kozła ofiarnego” i obarczono jej niepowodzeniem.
Operacja Market Garden została uwieczniona w filmie fabularnym „O jeden most za daleko„, (film nakręcono na podstawie książki C. Ryana pod tym samym tytułem). Film ma wspaniałą obsadę, a w rolę gen. Sosabowskiego wcielił się Gene Hackman. Polecam Wam ten film, jeśli jeszcze go nie widzieliście, aby poznać historię polskiej brygady spadochronowej, ale już z nieco innej perspektywy – z wiedzą historyczną oraz ze znajomością osoby generała Sosabowskiego.
Generał Sosabowski – upamiętnienie
Od dłuższego czasu trwa rehabilitacja imienia generała. W Polsce wiele szkół, drużyn harcerskich oraz ulic nosi jego imię. W wielu polskich miastach (choć nie tylko) odsłonięto pomniku ku pamięci Generała Sosabowskiego. Na temat generała Sosabowskiego oraz innych polskich dowódców napisano także wiele książek, z którymi, jeżeli temat Was zainteresował, gorąco polecam się zapoznać.
Polecam również film dokumentalny Honor Generała. Opowiada on o generale Sosabowskim, oraz udziale polskich wojsk w operacji Market Garden. Program ukazuje rehabilitację Holandii i oddanie czci zarówno Generałowi jak i całej Brygadzie poprzez nadanie im honorowych, najwyższych holenderskich odznaczeń wojskowych. Warto również wspomnieć, że w Holandii jego imieniem nazwano plac w Oosterbeek, natomiast w Driel odsłonięto pomnik ku jego pamięci.
W 2018 roku generał Stanisław Sosabowski został pośmiertnie odznaczony Orderem Orła Białego.
Mam nadzieję, że zainteresował Was ten wpis dotyczący jedynie niewielkiego wycinka polskiej historii, jedynie jednej postaci z tej wielkiej wojny. Muszę przyznać, że zbieranie materiałów do tego wpisu było niezwykle intrygujące, a zgłębianie losów polskich żołnierzy na obczyźnie bardzo mnie zainteresowało. Zaczęłam uczyć się historii na nowo i muszę przyznać, że mnie ona zafascynowała. Mogę Was zapewnić, że w przyszłości pojawi się więcej takich postów.
Wpis powstał we współpracy z Konsulatem RP w Edynburgu.