
Muzeum kolejnictwa w Miluzie zaliczane jest do 10 największych tego typu muzeów na świecie. Na ogromnej przestrzeni zaprezentowane są lokomotywy i pociągi tworzące historię transportu kolejowego Francji. Można tu zobaczyć najstarsze parowozy pochodzące z 1844, pociągi elektryczne, aż po nowoczesną szybką kolej – TGV z 2013.
W muzeum można przejść pod lokomotywą i poczuć wiszący nad głową ciężar kilkunastu ton stali, zobaczyć jak działa układ napędowy lokomotywy oraz zajrzeć do przekroju parowozu, aby zrozumieć jak para napędza tak ogromny pojazd.

Kolekcja tematyczna w muzeum kolei w Miluzie
Pierwsza sala Muzeum kolejnictwa w Miluzie ma niesamowity klimat, jest ciemna i mistyczna. Przechodząc przez drzwi wejściowe i wchodząc do zaciemnionej sali można poczuć jakbyśmy cofnęli się w czasie. Tu można zaobserwować jaki wpływ wywarły koleje na różne aspekty życia Francuzów.
Istotnym wydarzeniem we Francji, które miało znaczny wpływ na rozwój kolei, było wprowadzenie w 1936 roku płatnych urlopów. Był to moment w którym rozpoczęła się turystyka masowa w tym kraju. Kolej okazała się najtańszym i najszybszym sposobem przemieszczania się dla spragnionych wakacji Francuzów.

W tej części muzeum można zobaczyć pociągi, które woziły mieszkańców Francji na wakacje nad morze i w góry na początku XX wieku. Wyzwaniem dla inżynierów było ukształtowanie terenu kraju. Dla terenów górskich musiały zostać skonstruowane specjalne lokomotywy do obsługiwania linii o dużym nachyleniu.
Ciekawa ekspozycja pokazuje także pociągi wykorzystywane podczas wojen. Kolej odegrała bardzo istotną rolę w tych konfliktach przewożąc żołnierzy i zaopatrzenie na linie frontu. Kolej wykorzystywana była także przez ruch oporu np. do blokowania ważnych linii kolejowych. Przykładem takiej akcji jest wykolejona lokomotywa.

W muzeum ukazano także jak różniły się poszczególnie klasy pociągów (I-III). Klasa pierwsza była wygodna i ciepła. Klasa III znajdowała się na górze wagonu, a pasażerowie byli wystawieni na wiatr, deszcz i mróz. Jednocześnie obok zaprezentowano najbardziej znany i luksusowy z pociągów – Orient Express. Wnętrze pociągu jest ciekawie wyeksponowane. Mimo że nie można wejść do środka pociągu, to do poszczególnych przedziałów można zajrzeć przez okna. Wnętrza wypełnione są rekwizytami z epoki i naturalnej wielkości kukłami udającymi podróżnych. Z pociągu dobiegają różne odgłosy i dialogi, dzięki którym można idealnie wczuć się w klimat tego okresu.
Historia kolei
Dalsze ekspozycje przedstawiają rozwój kolejnictwa we Francji od początku jego istnienia do najbardziej nowoczesnych kolei typu TGV. Ukazane zostały tutaj podstawowe elementy i zasady funkcjonowania parowozów oraz najważniejsze osiągnięcia technologiczne tego okresu. Dzięki obrazowym wystawom można zobaczyć jak rozprowadzana jest para wodna w parowozie i jak funkcjonuje jego napęd.

Przed wizytą w muzeum kolejnictwa w Miluzie podejrzewałam, że będzie tam sporo modeli lokomotyw brytyjskich, gdzie przecież narodziła się kolej. Jakie jednak było moje zdziwienie, gdy okazało się, że w całym muzeum znajduje się tylko jedna brytyjska lokomotywa (!), wszystkie pozostałe pochodzą z rodzimego, francuskiego przemysłu. Jest to niezwykle budujące, że ten kraj rozwinął własny przemysł kolejowy, a nie opierał się na istniejących rozwiązaniach. Co więcej francuscy inżynierowie wprowadzili wiele innowacyjnych rozwiązań.
Pierwsza linia kolejowa we Francji została uruchomiona w 1827 roku pomiędzy Saint-Etinne i Andrezieux, była to kolej konna. Pierwsza kolej parowa powstała w 1837, biegła z Paryża do Saint Germain i z Paryża do Wersalu. Początkowo był to jednak transport jedynie dla oficjeli i burżuazji. Była to linia wyjątkowa jak na początki kolei, ponieważ obsługiwała głównie ruch pasażerski, podczas gdy większość pierwszych linii kolejowych służyła do obsługiwania kopalni i fabryk. Najstarszą lokomotywą w kolekcji muzeum jest 111 Buddicom No 33, zwana potocznie „Saint-Pierre” z 1844 roku.



Na początku XX wieku rozpoczęto prace nad lokomotywami napędzanymi elektrycznie. Były to jednak dopiero początki i pierwsze próby wykorzystania energii elektrycznej do napędu pojazdów. Jednocześnie nadal budowano potężne lokomotywy parowe, które jeździły na trasach łączących najbardziej odlegle części kraju.
W latach 20 i 30 XX wieku powstało wiele zróżnicowanych lokomotyw, były to zarówno lokomotywy parowe, ale także elektryczne i diesle oraz wagony z własnym napędem. Produkcja różnego rodzaju lokomotyw miała na celu urozmaicenie taboru. Dzięki temu w razie niedoboru węgla nie doszło by do zatrzymania transportu kolejowego.
Zniszczenia po I wojnie światowej oraz kryzys lat 30 XX wieku wywołał duże problemy na kolei. Kraj jednak nie mógł dopuścić do zniknięcia połączeń kolejowych i dlatego też w 1937 roku podjęto decyzję o nacjonalizacji kolei we Francji. W ten sposób powstała SNCF. Krótko po powstaniu spółki, musiała się ona zmierzyć z II wojną światową i stratami z nią związanymi. Po zakończeniu wojny, konieczna była odbudowa sieci kolejowej oraz taboru. Francja uzyskała pomoc od przemysłu kolejowego ze Stanów Zjednoczonych i Kanady.

Lata 60-te XX wieku były okresem kiedy kolej musiała konkurować z szybko rozwijającym się przemysłem samochodowym oraz lotnictwem. Najważniejszym wyzwaniem dla inżynierów była prędkość oraz moc nowo projektowanych lokomotyw. Jedną z takich lokomotyw była zaprezentowana w 1967 „Capitole”. Stała ona na czele pierwszego szybkiego pociągu we Francji, osiągającego prędkość 200km/h. Pociąg ten kursował na trasie Paryż – Tuluza (713km) i pokonywał ją w 6 godzin i 20 minut, aż do 1982 roku posiadał tylko I klasę. Wycofano go z użycia w 1991 roku, kiedy na tę trasę wprowadzono pociągi klasy TGV.


Do sieci kolejowej wprowadzono szybkie, nowoczesne i komfortowe pociągi, które obsługiwały głównie klasę biznesową. W tym okresie wprowadzono także pociąg o napędzie z turbiną gazową – rozwiązania stosowanego w helikopterach. Skonstruowano także potężne i szybkie lokomotywy elektryczne, które mogły obsługiwać linie z różnym napięciem w sieci.

Zupełnie nowym okresem w rozwoju kolei we Francji było wprowadzenie w 1981 pociągów typu TGV, czyli szybkiej kolei elektrycznej. W muzeum można zobaczyć lokomotywy z okresu rozwoju tego rodzaju pociągów oraz najnowszy pociąg TGV, który w roku 2011 pobił rekord prędkości rozpędzając się do 517 km/h.


Atrakcje interaktywne w Muzeum Kolejnictwa w Miluzie
W muzeum kolejnictwa znajduje się także kilka ekspozycji interaktywnych, dzięki którym można lepiej zrozumieć zasady działania tych ogromnych silników na kołach.
W okresie letnim (kwiecień – październik) organizowane są dodatkowe atrakcje (głównie dla dzieci) – mini kolejka, mini pociąg, uruchamiana jest platforma obrotowa, dzięki której można obracać lokomotywy w pożądanym kierunku i przestawiać je na inne tory. Można także spróbować swoich sił w roli maszynisty.
W bocznej sali znajduje się spora kolekcja modeli pociągów oraz spora makieta kolejowa. Można ją uruchomić wrzucając €0,50 (z boku po prawej). Po wrzuceniu monety światła w pomieszczeniu przygasają, a cała makieta z najdrobniejszymi szczegółami, ożywa. Można chodzić wzdłuż niej w tę i z powrotem, odkrywać rozmaite detale i wypatrywać ruchomych elementów, nie tylko pociągów 😉 Zdecydowanie polecam – makieta uruchamia się na około 5 minut. Wydatek niewielki, a zabawa niesamowita, my uruchamialiśmy ją dwa razy!

Muzeum kolejnictwa w Miluzie – jak dojechac i informacje praktyczne
Muzeum kolejnictwa w Miluzie znajduje się w północno-zachodniej części miasta. Najłatwiej dostać się tam tramwajem nr 3 spod dworca głównego w Miluzie – przystanek Musees. Do Miluzy z lotniska międzynarodowego EuroAirport najłatwiej dojechać pociągiem ze stacji St Louis.
Godziny otwarcia: 10-17, a do 18 od kwietnia do października.
Cena: €13, dzieci €9,50 (4-17 lat), dzieci poniżej 4 lat – wstęp darmowy, bilet rodzinny €39.
Bilet łączony z Muzeum Elektryczności (znajdującym się tuż obok) – €18, dzieci €12.
Na terenie muzeum znajduje się kawiarnia, gdzie można kupić ciepłe i zimne napoje, przekąski i zestawy obiadowe.
Na zwiedzanie muzeum należy przeznaczyć około 2-3 godziny. Warto zaopatrzyć się w coś do picia i przekąski. Jeżeli wybieracie się do muzeum zimą należy się ciepło ubrać, ponieważ w hangarach jest nawet zimniej niż na zewnątrz. My byliśmy tam na początku lutego, było kilka stopni powyżej 0, ale po kilku godzinach spacerowania bardzo przemarzliśmy. Na szczęście w kawiarni rozgrzaliśmy się grzanym winem.

6 komentarzy
Lubię takie miejsca, zazwyczaj chętnie je odwiedzam. Jeszcze bardziej podoba mi się, kiedy mogę dowiedzieć się w noch jak wygląda praca w takiej branży czy jak postępował rozwój:)
Przy okazji polecam odwiezdić, muzeum jest naprawdę niesamowite!
To miejsce wyglada fantastycznie! Bardzo lubie podziwiac koleje, szczególnie te stare. Nigdy nie zapomnę cmentarzyska starych pociagow w Boliwii posrodku niczego!
Tak, to muzeum jest ogromne i decydowanie warte odwiedzenia 🙂 Kurcze takie cmentarzysko pociągów musi wyglądać niesamowicie, choć jednocześnie pewnie nieco przerażająco!
A nie wiesz może czy są dostępne w muzeum jakieś lekcje muzealne dla najmłodszych dzieci? Nie wiesz czy nie organizują nocy muzealnych?
I dla kogo polecałabyś to muzeum, czy dzieci 5, 6 letnie będa się tam nudzić? Czy może są przygotowane dla nich specjalne wystawy interaktywne?
Muzeum ma kilka atrakcji dla dzieci. Było tam sporo rodzin z małymi dziećmi. Myślę, że dzieciom spodobają się takie wielkie lokomotywy, oczywiście z innych względów niż dorosłym 😉 W muzeum jest też kilka atrakcji dla najmłodszych (większość w terminie od kwietnia do października), ale przez cały rok po muzeum jeździ taki mini pociąg i obwozi wokół kolekcji, potem wyjeżdża na zewnątrz, gdzie jest mini-pociąg (to już tylko latem), kolejka o wąskim rozstawie torów, która też oferuje przejażdżki, poza tym jest tam tez mini kolejka jak w lunaparku. Poza tym jest też ruchoma makieta, która myślę też może być interesująca, bo jest na niej wiele ruchomych elementów i mnóstwo szczegółów. Poza tym są ruchome modele lokomotyw i przekrój lokomotywy, o którym pisałam wyżej. Wg mnie to może być ciekawe miejsce dla dzieci.