Czas czytania 5 min
Klasztor Hieronimitów jest kolejnym przykładem pięknej, XVI-wiecznej architektury (stylu manuelińskiego, połączenia gotyku i renesansu) upamiętniającej bogactwo miasta w czasie epoki wielkich odkryć. Został wybudowany po powrocie Vasco da Gamy z jego podróży do Indii, a sfinansowany z tzw. „pieprzowych pieniędzy”, czyli podatków nałożonych na importowane przyprawy, cenne kamienie i złoto.
Drugi dzień w Lizbonie spędziliśmy w dzielnicy Belem, gdzie znajduje się wiele muzeów, pomników i innych atrakcji, jest ich tyle, że jeden dzień na ich zwiedzenie to za mało.
Z centrum najwygodniej jest tu dojechać tramwajem nr 15. My w pierwszej kolejności postanowiliśmy pojechać na wieżę Belem (6e), a następnie iść w stronę centrum po drodze zwiedzając inne atrakcje: Pomnik Odkrywców, Muzeum Morskie, Klasztor Hieronimitów, Muzeum Powozów, Starą Elektrownię.
Wieża Belem została zbudowana w XVI wieku jako forteca broniąca dostępu w górę rzeki Tag. W późniejszym czasie stała się miejscem z którego żeglarze wypływali w świat w celu odkrywania nowych lądów i tras żeglugowych. W późniejszym okresie była więzieniem, w którym przez dwa miesiące 1833 roku był więziony Józef Bem, generał legionu polskiego w Portugalii. Obecnie jest symbolem miasta upamiętniającym erę wielkich odkryć geograficznych. Początkowo stała na środku rzeki i była punktem orientacyjnym dla żeglarzy powracających z dalekich podróży, jednak po trzęsieniu ziemi w 1755 przeniesiono ją bliżej brzegu, gdzie stoi obecnie.
Pomnik Odkrywców został wybudowany w 1960 nad brzegiem rzeki Tag, niedaleko Wieży Belem, w 500 rocznicę śmierci Henryka Żeglarza, który sponsorował wiele wypraw wzdłuż afrykańskiego wybrzeża. Na pomniku znajdują się także rzeźby innych odkrywców i żeglarzy, którzy przyczynili się do powstania wielkiego portugalskiego imperium kolonialnego.
Na szczyt pomnika można wjechać (4 euro). Rozpościera się stamtąd z pewnością fantastyczny widok na tę część miasta, rzekę Tag, a przede wszystkim na ogromną mozaikę u stóp pomnika przedstawiającą wielki kompas i mapę świata. My jednak nie zdecydowaliśmy się na wejście, mimo że mieliśmy zniżkę z karty lizbońskiej, ponieważ na placu znajdowało się mnóstwo ludzi (jakieś wycieczki), a ponadto były prowadzone prace renowacyjne tejże mozaiki, na obejrzeniu, której najbardziej nam zależało, dlatego też wejście na pomnik zostawiliśmy sobie na następną wizytę 😉
Klasztor Hieronimitów jest kolejnym przykładem pięknej, XVI-wiecznej architektury (stylu manuelińskiego, połączenia gotyku i renesansu) upamiętniającej bogactwo miasta w czasie epoki wielkich odkryć. Został wybudowany po powrocie Vasco da Gamy z jego podróży do Indii, a sfinansowany z tzw. „pieprzowych pieniędzy”, czyli podatków nałożonych na importowane przyprawy, cenne kamienie i złoto.
Muzeum morskie zostało stworzone w latach 60-tych XX wieku w zachodniej części Klasztoru – kaplicy, gdzie za czasów Henryka Żeglarza żeglarze zbierali się na mszy przed wyruszeniem w podróż. W muzeum znajduje się wiele modeli statków ukazujących rozwój budownictwa łodzi od XVI wieku aż po czasy współczesne. Znajdują się tu także astrolabia, instrumenty nawigacyjne oraz mapy przedstawiające świat takim, jakim znali go ówcześni.
Kolejnym punktem na naszej trasie było Muzeum Powozów. Zgromadzona tu kolekcja powozów jest największą w Europie. Muzeum znajduje się we wschodnim skrzydle Pałacu Belem, które niegdyś było szkołą jeździecką. Znajdujące się tu powozy pochodzą z Portugalii, Włoch, Austrii i Hiszpanii i ukazują jak zmieniały się te pojazdy na przestrzeni 3 wieków. Znajdujące się tu powozy były robione dla rodziny królewskiej i innych ważnych osobistości, wszystkie z nich są bardzo bogato zdobione, wnętrza obite są czerwonym pluszem, ich zewnętrzna część była bogato malowana i rzeźbiona. Największe wrażenie robi jednak ogromny, barokowy powóz wykonany w Rzymie dla portugalskiego ambasadora w Watykanie. Jest to pięciotonowy przykład przepychu i ekstrawagancji upiększony naturalnej wielkości, pozłacanymi postaciami.
Wejście do tego muzeum kosztuje 6 euro, ale warte jest tej ceny. Odwiedziłam wiele muzeów, ale jeszcze nie widziałam tak wspaniałej kolekcji – zdecydowanie polecam!
Niedaleko Muzeum Powozów, nad brzegiem rzeki, znajduje się Muzeum Elektryczności. Zostało ono ulokowane w dawnej, zachowanej w całości elektrowni. Wejście jest darmowe, a muzeum choć z zewnątrz może niepozorne, jest duże, interesujące i w bardzo przystępny sposób ukazuje proces produkcji energii elektrycznej.
Taka oto posadzka znajduje się w elektrowni.
W części edukacyjnej jest sporo eksponatów i przyrządów, dzięki którym najmłodsi (ale i starsi) mogą zrozumieć w jaki sposób „powstaje” prąd.
To muzeum było ostatnim tego dnia, była 18 i wszystkie obiekty były zamknięte, postanowiliśmy przespacerować się promenadą nad rzeką Tag. Przed nami rozpościerał się taki piękny widok na most „25 kwietnia” i Pomnik Chrystusa Króla. Most wzorowany jest na Golden Gate z San Francisco, pomnik natomiast na tym z Rio de Janeiro.
Most powstał w 1966 roku i ma kilometr długości, jest dwupoziomowy – dolnym poziomem jeżdżą pociągi.
Pomnik powstał w latach 1949-59 i ma ponad 100 metrów wysokości. Można wjechać na taras widokowy znajdujący się na wysokości 82 metrów, skąd musi rozpościerać się cudowny widok na Lizbonę, jednak wizytę tam zostawiliśmy sobie na kolejny raz 😉
Już za tydzień zapraszam na relację z trzeciego dnia naszej wizyty w stolicy Portugalii 😉
Pozdrawiam!