Czas czytania 2 min
Ponadto moja sympatia do glownej bohaterki prysnela niczym mydlana banka, gdy ta na kolejnych stronach dowodzila swej glupoty, niedomyslnosci i niedojrzalosci. Byla to zupelnie inna osoba niz w pierwszej czesci. Jej zachowania, jak i cale poprowadzenia akcji strasznie mnie irytowaly.
Wlasnie skonczylam czytac druga czesc trylogii S. Collins – „W pierscieniu ognia” i koniecznie musze podzielic sie z Wami moimi wrazeniami.
Po pierwszym tomie bylam zachwycona ta opowiescia, nie spodziewalam sie tak ciekawej ksiazki i choc jest to lektura mlodziezowa, czytalam ja z zapartym tchem. Nastepnie slyszalam, ze kolejny tom jest jeszcze lepszy, dlatego z niecierpliwoscia czekalam, aby go przeczytac. Wiazalam z nim duze nadzieje, oczekiwalam dalszej czesci niesamowitych przygod glownej bohaterki, wspanialych pomyslow i ciekawych zwrotow akcji…
O jakiez bylo moje rozczarowanie!
Ksiazka jest po prostu nudna i przewidywalna, ciagnie sie i niewiele sie w niej dzieje. Jest wlasciwie powtorzeniem czesci pierwszej – widac autorka nie miala pomyslu na inne poprowadzenie losow Ketnis, jej przyjaciol i panstwa Panem. Ten sam motyw Glodowych Igrzysk, w ktorych wladca karze i msci sie na buntowniczce z 12 dystryktu.
W ksiazce pojawia sie wiele powtorzen i przypomnien tego co wydarzylo sie w pierwszym tomie, skoro jest to kontynuacja opopwiesci, to po co to? Mialam wrazenie ze czytam cos w stylu „w poprzednim odcinku”. Moze moja pamiec nie jest rewelacyjna, ale pamietam wydarzenia z ksiazki, ktora wywarla na mnie dosc duze wrazenie!
Ponadto moja sympatia do glownej bohaterki prysnela niczym mydlana banka, gdy ta na kolejnych stronach dowodzila swej glupoty, niedomyslnosci i niedojrzalosci. Byla to zupelnie inna osoba niz w pierwszej czesci. Jej zachowania, jak i cale poprowadzenia akcji strasznie mnie irytowaly.
Co wiecej cala ksiazka wydaje mi sie sztucznie dramatyczna – ona walczy o to aby on przezyl, on nie pozwoli aby ona zginela, a ona kocha innego. Absolutnie plytka i przewidywalna, nie pamietam kiedy tak bardzo zawiodlam sie na kontynuacji serii. Czytanie tego tomu bylo ciezkim i trudnym wyzwaniem – na sile i bez zadnego entuzjazmu, poczatkowo jeszcze z nadzieja, ze moze cos ciekawego sie wydarzy, a pozniej juz tylko, aby dobrnac do konca – jednym slowem droga przez meke i rozczarowanie.
Jedynym pozytywnym aspektem tej czesci jest dosc ciekawe, intrygujace i mam nadzieje obiecujace zakonczenie.
Ciekawa jestem czy w trzecim tomie autorka wrocila do formy i poprowadzi akcje rownie dobrze jak w czesci pierwszej? Wkrotce zabieram sie do czytania i z pewnoscia napisze o tym kilka slow;)
Pozdrawiam!