Czas czytania 3 min
Ostatnio przeglądałam moją listę rzeczy do zrobienia w 2014 i doszłam do wniosku, że w ubiegłym roku niewiele z nich udało mi się zrealizować. Jednak szybko nadrobiłam te zaległości z początkiem tego roku. Jednym słowem mogę powiedzieć, że pierwszy kwartał 2015 był pracowity i owocny w realizacje różnych zamierzeń 😉 Mam nadzieję, że dalsza część roku będzie równie dobra pod tym względem 😉
Przede wszystkim udaje mi się w miarę regularnie blogować, z czego jestem bardzo zadowolona, a mam nadzieję, że i Wy to zauważyliście. Zdaję sobie co prawda sprawę, że wpisów mogłoby być więcej, ale zwyczajnie nie daję rady czasowo. Przygotowanie porządnego wpisu zajmuje na prawdę sporo czasu, mimo tego lubię to i gdy tylko mam możliwość pracuję nad kolejnymi postami.
Kupiłam, a raczej dostałam w prezencie, rolki i uczę się na nich jeździć. Jazda na rolkach to świetna zabawa, choć przyznam, że wymagają one bardzo dobrej nawierzchni – gładkiego asfaltu. Mam za sobą kilka jazd, raz nawet zdecydowałam się pojechać na nich do pracy, ze względu na słabą jakość chodników nie mogę niestety pokonać na nich całej trasy, ale udało mi się przejechać około 3/4 dystansu. Zabawa była przednia, podróż tym „środkiem transportu” jest dość męcząca i czasochłonna, ale myślę, że gdy dojdę do większej wprawy, będzie trwała niewiele dłużej niż jazda rowerem, a zdecydowanie krócej niż maszerowanie na pieszo.
Siłownia – udaje mi się tam uczęszczać mniej lub bardziej regularnie, jednak z pewnością o wiele częściej niż w roku ubiegłym;) Z czego również jestem bardzo zadowolona – nadal staram się zrzucić jeszcze troszkę kilogramów, a także pracuję nad mięśniami;)
Dieta/zdrowe odżywianie/jedzonko do pracy/zdrowie – wrzuciłam te wszystkie elementy do jednego punktu ponieważ są one ze sobą powiązane. Po usunięciu woreczka byłam przez pewien czas na ścisłej diecie, dzięki czemu pozbyłam się kilku zbędnych kilogramów, z czego jestem niezmiernie szczęśliwa, ponieważ od razu lepiej się czuję, mam mnóstwo energii. Od tego czasu staram się trzymać „dietę” – jem lekko, zdrowo i co najważniejsze nie objadam się. Zaczęłam regularnie (codziennie) szykować sobie zestawy jedzenia do pracy – nie jem już nasiąkniętych olejem frytek i tłustych pie’ów. Jednym słowem pracuję nad zdrowym trybem życia.
Oszczędzanie – na początku roku podjęłam wyzwanie cotygodniowego odkładania do skarbonki większej sumy. Muszę przyznać, że nawet nieźle mi idzie i skarbonka powoli się zapełnia 🙂 Ponadto staram się nie wydawać pieniędzy na pierdoły i niepotrzebne duperele, nie kupuję także ciuchów. Oszczędzam również dzięki temu, że nie kupuję jedzenia w pracy oraz temu, że dojeżdżam rowerem do pracy.
Zabrać siostrę na wakacje – w końcu udało się zaplanować i zarezerwować wakacje, może nie do końca będzie to to co chciałam, ale byłyśmy ograniczone terminami i rozkładem lotów 🙂 Mam jednak nadzieję, że będzie to fajny wyjazd, będziemy zadowolone, wrócimy wypoczęte i opalone 😉 Już odliczam dni do wyjazdu 🙂
Szafa – robiłam w niej generalne porządki zimą, przy okazji minimalistyczego wyzwania u Simplicite. Trochę udało mi się ją ogarnąć, ale po tych kilku miesiącach dochodzę do wniosku, że to jeszcze nie to i że trzeba ją ponownie przeorganizować, na szczęście wiosna i wymiana garderoby na letnią jest do tego idealnym momentem.
Pozostałe wyzwania na razie leżą nieruszone lub powoli, powoli się realizują i nabierają kształtów, mam nadzieję że będę mogła o nich napisać więcej w kolejnych podsumowaniach.
A jak z Waszą realizacją planów na ten rok?
A jak z Waszą realizacją planów na ten rok?
Pozdrawiam!
2 komentarze
Świetnie Ci idzie z tymi postanowieniami 🙂
Ech ja nie umiem oszczędzać 😀
Dziękuję 🙂 Ja chyba też nie umiem oszczędzać, ale próbuję, staram się, uczę. A takie odkładanie co tydzień pewnej kwoty do skarbonki i rezygnowanie z kupna czegoś, co tak na prawdę nie jest mi potrzebne, świetnie się sprawdza 😉