Czas czytania 6 min
A czy Wy macie już jakieś plany na jesień? Jeżeli tak, to koniecznie się nimi podzielcie, może dzięki temu wpadnie mi do głowy coś jeszcze o czym zapomniałam podczas sporządzania tej listy? 😉
Jesień w tym roku zaczęła się nieco później, a wszystko dzięki wspaniałej, słonecznej pogodzie, którą mieliśmy aż do początku października. Chciałabym, aby taka piękna aura utrzymała się jak najdłużej, jednak w tym tygodniu zaczęło już padać, jest szaro, buro i ponuro. Mnie to jednak nie przeszkadza, ponieważ cały dzień siedzę w pracy. W takich warunkach nawet przyjemniej się pracuje, ponieważ nie kusi mnie piękna pogoda i nie czuję żalu, że muszę siedzieć i pracować, gdy za oknem jest tak ładnie.
Początek szkockiej jesieni był jednak tak cudowny, że pokusiłam się o porównanie jej do uroczej, polskiej, złotej jesieni. To chyba najbardziej dobitnie mówi jak wspaniałą aurę mieliśmy w tym roku w Edynburgu.
Początek szkockiej jesieni był jednak tak cudowny, że pokusiłam się o porównanie jej do uroczej, polskiej, złotej jesieni. To chyba najbardziej dobitnie mówi jak wspaniałą aurę mieliśmy w tym roku w Edynburgu.
Wraz z nastaniem jesieni postanowiłam przygotować listę planów i rzeczy do zrobienia w ciągu najbliższych kilku miesięcy, a szczególnie podczas długich jesiennych wieczorów. Trochę się tego nazbierało, zresztą przeczytajcie sami…
W pogodne i słoneczne dni mam w planach spacery, ponieważ w Edynburgu jest wiele wspaniałych miejsc, które idealnie nadają się na leniwą, jesienną przechadzkę. Szczególnie warte odwiedzenia o tej porze roku są parki, ogród botaniczny czy ścieżka wzdłuż Water of Leith. Może uda nam się wybrać na kolejne edynburskie wzgórze. Chciałabym pokazać Wam te miejsca, tak jak opowiedziałam o spacerze na Craiglockhart Hill. Ostatnie ciepłe promienie słońca i bezdeszczowe dni chciałabym wykorzystać na przejażdżki rowerowe i jazdę na rolkach, ponieważ ostatnio odczuwam zdecydowany brak ruchu.
W pogodne i słoneczne dni mam w planach spacery, ponieważ w Edynburgu jest wiele wspaniałych miejsc, które idealnie nadają się na leniwą, jesienną przechadzkę. Szczególnie warte odwiedzenia o tej porze roku są parki, ogród botaniczny czy ścieżka wzdłuż Water of Leith. Może uda nam się wybrać na kolejne edynburskie wzgórze. Chciałabym pokazać Wam te miejsca, tak jak opowiedziałam o spacerze na Craiglockhart Hill. Ostatnie ciepłe promienie słońca i bezdeszczowe dni chciałabym wykorzystać na przejażdżki rowerowe i jazdę na rolkach, ponieważ ostatnio odczuwam zdecydowany brak ruchu.
Gdy zacznie się jesienna szaruga zamierzam być częstszym gościem na siłowni, może wybiorę się także na basen. Ostatnio zainteresowała mnie joga, byłam na jednych zajęciach podczas wakacji w Grecji i bardzo mnie to zainteresowało. Zamierzam zgłębić temat i zrobić kilka sesji, aby zobaczyć jak to na dłuższą metę się sprawdza. Bardzo prawdopodobne, że podzielę się moimi wrażeniami tu na blogu.
Gdy będzie padać, zamiast siedzieć w domu z pewnością wybierzemy się do któregoś z tutejszych, licznych i bardzo ciekawych muzeów. Z pewnością również zdam Wam relacje z tych miejsc, podobnie jak opisałam wizytę w muzeum Steam w Swindon.
Zdjęcia – jesień to wspaniała pora na robienie fantastycznych, klimatycznych kolorowych lub czarno-białych zdjęć. Mam nadzieję, że z jednej strony znajdę nieco czasu na pstrykanie, a z drugiej – że uda mi się spokojnie usiąść przy komputerze i doprowadzić do ładu moje foldery, obrobić trochę fotek, wybrać ciekawsze, które przydadzą się na blogu, lub do zamówienia odbitek (ostatnio po raz kolejny udało mi się nabyć kupon na 100 odbitek za £1, takiej okazji nie można przegapić!).
Wbrew pozorom nie mogę się także doczekać się zimnych i deszczowych dni, kiedy będę mogła zaszyć się w kuchni i przygotowywać pyszne, aromatyczne, rozgrzewające dania. Mam wrażenie, że na taką pogodę najlepiej sprawdzają się gęste, zawiesiste, jednogarnkowe potrawy do gotowania których idealnie nadaje się „slow cooker”, czyli wolnowar.
Jesień to także idealna pora, aby zająć się szeroko pojętym rękodziełem. Mam wiele pomysłów DIY, które czekają na mnie już od dawna. Chciałabym się nimi zając tej jesieni. Zamierzam zabrać się za robienie albumów z naszych wyjazdów i wycieczek – takie połączenie scrapbookingu, Project Life, który ostatni bardzo mi się spodobał oraz moich własnych pomysłów na uwiecznienie naszych eskapad. Stopniowo już się do tego przygotowuje – zamawiam odbitki zdjęć, rozglądam się za materiałami do upiększania stron, mam też już pomysł na albumy.
Mam także plan na nieco cięższe prace – w domu mam paletę i trochę desek, które chcę przerobić na tła do zdjęć, w związku z czym zapowiada się piłowanie, szlifowanie i malowanie 😉 Z desek zamierzam także zrobić półeczki na kaktusy. Kaktusy ostatnio poprzesadzałam, wiem, że to nie najlepsza pora, ale dramatycznie się tego domagały i teraz mam ich tyle, że nie mieszczą się na parapecie.
Ponadto chciałabym również odświeżyć kilka mebli (krzesła, biurko, kuferek). Mam nadzieję, że dzięki temu nasze wynajmowane mieszkanko nabierze nieco indywidualnego charakteru, lepszego wyglądu i trochę uroku. Odświeżenie mebli wiąże się z moimi planami stworzeniem przytulnego miejsca pracy – biurka przy którym mogłabym wygodnie usiąść, postawić komputer i rozłożyć się z innymi materiałami. Męczy mnie już wędrowanie z laptopem od stołu do ławy, na kanapę i do łóżka. Chciałabym mieć także wygodne miejsce do prac rękodzielniczych.
Ponadto chciałabym również odświeżyć kilka mebli (krzesła, biurko, kuferek). Mam nadzieję, że dzięki temu nasze wynajmowane mieszkanko nabierze nieco indywidualnego charakteru, lepszego wyglądu i trochę uroku. Odświeżenie mebli wiąże się z moimi planami stworzeniem przytulnego miejsca pracy – biurka przy którym mogłabym wygodnie usiąść, postawić komputer i rozłożyć się z innymi materiałami. Męczy mnie już wędrowanie z laptopem od stołu do ławy, na kanapę i do łóżka. Chciałabym mieć także wygodne miejsce do prac rękodzielniczych.
Planuję także wyciągnąć maszynę do szycia i zacząć szyć, mam bowiem kilka rzeczy, które wymagają zabiegów na maszynie. Z maszyną jednak jakoś wybitnie mi nie po drodze, poza tym trzeba mieć do tego mnóstwo czasu i cierpliwości z którymi u mnie krucho 😉
Tej jesieni zamierzam także zrobić generalne porządki w szafie. Trochę udało mi się ją ogarnąć zimą, przy okazji Wyzwania Minimalistki. Teraz zamierzam zabrać się za nią na poważnie – ograniczyć ilość ubrań i zaprowadzić w nich porządek, abym codziennie nie stawała przed dylematem „w co by się dziś ubrać”. Nie jestem szafiarką, na modzie się nie znam, nie przywiązuje większej wagi do ciuchów, ale coś trzeba na siebie zakładać. Jeżeli mnie natchnie napiszę post o moich zmaganiach z szafą – może się okazać, że to będzie wpis bardzo zabawny lub tragikomiczny 😉
I na koniec, choć zdecydowanie nie najmniej ważne – czytanie książek. Z czytaniem ostatnio u mnie, wstyd się przyznać, na bakier. Kiedyś dosłownie pochłaniałam książki, a teraz zajmuje mnie zbyt wiele innych, często zupełnie nieistotnych spraw. Zamiast poświecić czas na przyjemność w postaci czytania, spędzam go na bezsensownym klikaniu w komputer. Postanowiłam to zmienić! Częściej wyłączać komputer, a uruchamiać czytnik i nadrabiać zaległości literackie. Zmotywowała mnie do tego przede wszystkim Marta swoim wyzwaniem, o którym pisałam w podsumowaniu lata, sama jednak już jakiś czas temu zaczęłam odczuwać braki polskiej literatury. Dlatego od kilku dni czytam sobie wieczorem łóżku tradycyjnie zarywając nocki, ale wiecie jakie książki potrafią być wciągające?! 😉
Jeżeli chodzi o bloga to z pewnością pojawi się kilka wpisów związanych z jesienią; będzie wpis z serii DIY, kilka sezonowych przepisów oraz pomysłów jak radzić sobie z tą niezbyt przyjemną porą roku – mam tu na myśli tą deszczową, wietrzną i ponurą jesień, gdy często nie mamy ochoty wynurzać się spod kołdry, nie mówiąc nawet o wyjściu z domu. Zamierzam także napisać kilka słów o tym jak jeździć rowerem przy w takich niesprzyjających warunkach.
Tej jesieni zamierzam także zrobić generalne porządki w szafie. Trochę udało mi się ją ogarnąć zimą, przy okazji Wyzwania Minimalistki. Teraz zamierzam zabrać się za nią na poważnie – ograniczyć ilość ubrań i zaprowadzić w nich porządek, abym codziennie nie stawała przed dylematem „w co by się dziś ubrać”. Nie jestem szafiarką, na modzie się nie znam, nie przywiązuje większej wagi do ciuchów, ale coś trzeba na siebie zakładać. Jeżeli mnie natchnie napiszę post o moich zmaganiach z szafą – może się okazać, że to będzie wpis bardzo zabawny lub tragikomiczny 😉
I na koniec, choć zdecydowanie nie najmniej ważne – czytanie książek. Z czytaniem ostatnio u mnie, wstyd się przyznać, na bakier. Kiedyś dosłownie pochłaniałam książki, a teraz zajmuje mnie zbyt wiele innych, często zupełnie nieistotnych spraw. Zamiast poświecić czas na przyjemność w postaci czytania, spędzam go na bezsensownym klikaniu w komputer. Postanowiłam to zmienić! Częściej wyłączać komputer, a uruchamiać czytnik i nadrabiać zaległości literackie. Zmotywowała mnie do tego przede wszystkim Marta swoim wyzwaniem, o którym pisałam w podsumowaniu lata, sama jednak już jakiś czas temu zaczęłam odczuwać braki polskiej literatury. Dlatego od kilku dni czytam sobie wieczorem łóżku tradycyjnie zarywając nocki, ale wiecie jakie książki potrafią być wciągające?! 😉
Jeżeli chodzi o bloga to z pewnością pojawi się kilka wpisów związanych z jesienią; będzie wpis z serii DIY, kilka sezonowych przepisów oraz pomysłów jak radzić sobie z tą niezbyt przyjemną porą roku – mam tu na myśli tą deszczową, wietrzną i ponurą jesień, gdy często nie mamy ochoty wynurzać się spod kołdry, nie mówiąc nawet o wyjściu z domu. Zamierzam także napisać kilka słów o tym jak jeździć rowerem przy w takich niesprzyjających warunkach.
Jak widzicie plany jak zwykle mam ambitne, zobaczymy co uda się z nich zrealizować. Jest również bardzo możliwe, że w międzyczasie pojawią się nowe pomysły.
A czy Wy macie już jakieś plany na jesień? Jeżeli tak, to koniecznie się nimi podzielcie, może dzięki temu wpadnie mi do głowy coś jeszcze o czym zapomniałam podczas sporządzania tej listy? 😉
Pozdrawiam!