Ponieważ rower towarzyszy mi codziennie, właściwie się z nim nie rozstaje – jest moim środkiem transportu, ale także wykorzystuję go do bliższych i dalszych wycieczek, jednym słowem stanowi ważną część mojego życia, dlatego postanowiłam, że tematy z nim związane będą jednym z głównych filarów tego bloga.
Nic nie może równać się z prostą przyjemnością jazdy na rowerze
Chciałabym, aby dzisiejszy post rozpoczął serię wpisów rowerowych w których będę pisać dlaczego jeżdżę, jak wygląda szkocka infrastruktura rowerowa (ścieżki, trasy, parkingi itp.), z pewnością pojawią się także relacje z wycieczek rowerowych, trochę praktycznych porad, a wszystko to w, mam nadzieję, przystępnej i ciekawej formie;)
Dlaczego wybrałam rower
Rower to idealny środek transportu, ponieważ dzięki niemu:
- oszczędzam pieniądze
- oszczędzam czas
- zażywam ruchu na świeżym powietrzu
- jestem wolna i niezależna
Ponadto rower jest ekologiczny i ma wiele innych zalet, o których napiszę w dalszej części posta, a dzięki którym udowodnię, że rower jest najfajniejszym środkiem transportu.
Oszczędzanie pieniędzy
Czasami zastanawiam się jak wiele pieniędzy musiałabym wydawać gdybym miała samochód. Ponieważ jednak nie mam auta (o tym dlaczego napiszę wkrótce) nie wydaję pieniędzy na paliwo, ubezpieczenie, podatek (road tax), przegląd (MOT), naprawy, pozwolenie na parkowanie pod domem (permit, ponieważ nie wszędzie parkowanie na ulicy jest darmowe), opłaty parkingowe w mieście (parkowanie w ścisłym centrum kosztuje nawet £3.50 za godzinę.
Nie wydaję także na przejazdy komunikacją miejską (bilet jednorazowy £1.50, dzienny £3.50, miesięczny £51).
Ponieważ jeżdżąc rowerem mam zapewnioną dawkę ruchu nie muszę wydawać pieniędzy na inne zajęcia ruchowe (siłownia, fitness, basen itp).
Rower jest także tani w eksploatacji, o ile dobrze o niego dbamy, naprawy nie musza być częste, ani kosztowne.
Oszczędzanie czasu
Przede wszystkim i co chyba najważniejsze – nie stoję w korkach, co jest rzeczą najbardziej irytującą podczas jazdy samochodem po mieście. Bez problemu omijam zatory drogowe spowodowane dużym ruchem lub nieprzewidzianymi zdarzeniami (remonty, wypadki).
Nie tracę czasu na szukanie miejsca parkingowego, które można znaleźć w znacznej odległości od miejsca docelowego. Rower mogę zaparkować tuż pod drzwiami wejściowymi do pracy, sklepu, urzędu, czy innego miejsca do którego się wybieram, dzięki czemu nie marnuję czasu na dojścia z odległego parkingu.
W zatłoczonym i zakorkowanym mieście rower jest szybszy niż auto czy komunikacja miejska (sprawdziłam to osobiście na odcinku dom-praca 5km, natomiast do centrum miasta dojeżdżam o wiele szybciej niż autobus). Powolność roweru to mit – średnia prędkość roweru i samochodu w jeździe miejskiej jest porównywalna. Czy nie jest tak, że tocząc się w korku co chwilę widzicie tego samego, wyprzedzającego Was rowerzystę? 🙂 Czy nie jest tak, że cyklista dogania te same samochody na każdych światłach? 😉
Nie stoję, przytupując niecierpliwie i nerwowo zerkając na zegarek na przystanku czekając na autobus.
Nie spóźniam się, ponieważ dokładnie wiem ile czasu zajmuje mi podróż z A do B, jadąc samochodem nigdy nie wiem gdzie i kiedy pojawi się zator i ile czasu ostatecznie zajmie mi dojazd.
Jadąc rowerem, zawsze wiesz o której dotrzesz na miejsce,
Ruch na świeżym powietrzu
Poprawiam ogólny stan zdrowia, sylwetkę, a co za tym idzie – nastrój;).
Zwiększam odporność – nic lepiej nie poprawia odporności niż całoroczna jazda rowerem. Jesienią, czy właśnie teraz wczesną wiosną, co i rusz słyszę, że ktoś choruje. Mnie nic nie bierze, nie imają się mnie przeziębienia, grypy czy inne infekcje. Na prawdę nie pamiętam kiedy ostatnio chorowałam 🙂 Ponadto, dla zdrowia nie ma nic gorszego niż komunikacja zbiorowa, która jest istną wylęgarnią zarazków. Natomiast świeże, rześkie, poranne powietrze wspaniale wpływa na samopoczucie i na odporność.
Jazda na rowerze pomaga także w walce z chorobami cywilizacyjnymi takimi jak otyłość problemy z kręgosłupem (choć tu uwaga, niektórzy nie powinni jeździć na rowerze właśnie ze względu na kręgosłup), choroby wieńcowe. Ponadto ta forma sportu zmniejsza ryzyko zachorowań na nadciśnienie, astmę czy żylaki.
Wolność i niezależność
Rower daje ogromną swobodę, poczucie wolności i niezależności. Jadąc rowerem mogę w dowolnej chwili się zatrzymać i podziwiać otaczające krajobrazy, mogę zmienić kierunek jazdy lub skręcić w drogę, która akurat bardziej mi się podoba.
Najbardziej jednak podoba mi się w korzystaniu z roweru to, że nie muszę być od nikogo, ani od niczego zależna, nie muszę czekać na autobusy, albo bez sensu denerwować się stojąc w korku. Jedyne co muszę to polegać na moich mięśniach.
Rower jest niezwykle mobilny, można nim dojechać prawie wszędzie lub zabrać go w podróż (spakować do samochodu, pociągu, a ostatnio nawet samolotu).
Dzięki przejażdżkom rowerowym odkrywam miasto i jego bliższą i dalszą okolicę, dojeżdżam do miejsc, gdzie normalnie nigdy bym nie zawitała.
Jest EKOlogiczny
To oczywiste – do wprawienia roweru w ruch nie potrzeba żadnych paliw, jego siłą napędową są nasze mięśnie. Bicykl nie wydziela żadnych zanieczyszczeń, nie wytwarza hałasu, nie powoduje korków, dzięki czemu może przyczynić się do poprawy jakość życia w miastach. Jednym słowem jest bardzo przyjazny dla środowiska i otoczenia człowieka.
Jest coś niesamowitego w bezgłośnym pędzie cyklisty,
który pojawia się, przejeżdża obok i znika
W porównaniu z innymi środkami transportu nie wymaga zaawansowanej infrastruktury i zajmuje niewiele przestrzeni.
Inne zalety
Przede wszystkim rower jest uniwersalny, ogólnodostępny i łatwy w obsłudze dzięki czemu mogą na nim jeździć właściwie wszyscy bez większych ograniczeń (dzieci i dorośli, studenci i dyrektorzy).
Ponieważ zajmuje niewiele miejsca jest bardzo praktyczny w mieście, można zaparkować go nieomalże wszędzie, dojechać nim w prawie każde miejsce, a także przewieźć nim wiele rzeczy (zakupy, dzieci). Często jeżdżę rowerem na zakupy i jestem pewna, że bylibyście zaskoczeni jak duże sprawunki nim wożę (może kiedyś o tym napiszę) 😉
Rower to oczywiście nie tylko jazda po mieście i dojazdy do pracy, to przede wszystkim spokojne przejażdżki za miasto i wycieczki po pięknych terenach, malownicze widoki i świeże powietrze – jednym słowem pełen relaks. Podczas jazdy ulatują z głowy złe myśli i negatywne emocje, dlatego rower wspaniale sprawdza się jako antydepresant.
Melancholia jest sprzeczna z jazdą na rowerze
Jazda na rowerze, a właściwie wydzielane podczas jazdy endorfiny, wprowadzają w dobry nastrój – rozejrzyjcie się, przyjrzyjcie się twarzom cyklistów – na nich zawsze kwitnie uśmiech 🙂
Jeżeli dotrwaliście do tego momentu, czyli zapoznaliście się z zaletami jazdy rowerem, jestem pewna, że już wiecie dlaczego wybrałam rower jako mój codzienny środek transportu, a także jako formę relaksu i spędzania wolnego czasu.
Moim zdaniem w obecnym świecie, gdzie wszystko (życie) pędzi bardzo szybko i „na nic nie ma czasu”, na prawdę warto zmienić tempo na rowerowe, a perspektywę na tą która roztacza się z poziomu siodełka.
Jeżeli zapomniałam o jakichś korzyściach płynących z jazdy na rowerze, to piszcie!
A już za tydzień napisze kilka słów o podstawach użytkowania roweru. Może temat wydaje się dziwny, ale jestem pewna, że przyda się nie tylko początkującym cyklistom 😉
13 komentarzy
Również uwielbiam rower. Już nie mogę się doczekać kiedy zacznie się właściwy sezon kiedy będę mógł podróżować. Dodatkowo górzysty teren w którym mieszkam jest idealny do turystyki rowerowej.
Rower – wspaniała sprawa. Niestety w dzisiejszych czasach jesteśmy stale zabiegani i tylko jak to znajoma moja mówi "z łóżka do auta"… 🙂 Dobrze, że nie wszyscy do tej grupy się zaliczają. 🙂
ide odkurzyć swój !
Mogę się tylko podpisać pod Twoimi słowami. Rower to super sprawa. Lubię bardzo. Niestety nasze się już mocno wysłużyły i teraz z mężem planujemy kupić nowe, ale ciężko nam się zdecydować. Bo chcemy, żeby nam było wygodnie i w mieście i gdzieś w górkach na pagórkach. Oby nam tylko podejmowanie decyzji nie zeszło do zimy. 🙂
Jazda rowerem ma właściwie same zalety 🙂 W czasach kiedy mieszkałam blisko centrum często jeździłam na rowerze do pracy, na zakupy itp.
Zdecydowanie! A teraz nie jezdzisz rowerem?
Teraz to chyba slaba pora, aby kupowac rowery – przed sezonem ceny sa pewnie wyzylowane. Moze dacie rade pojezdzic jeszcze ten sezon na starych, a nowe kupcie na jesieni lub zima, keidys beda wyprzedaze 😉
Powodzenia!
Koniecznie! 🙂
🙂 Swiat pedzie to prawda, ale czasami warto zwolnic, wsiasc na rowere i wybrac sie nawet na krotka przejazdzke po parku, czy pobliskim lesie 😉
Nic tylko wybrac sie do sklepu 😉
Rower poszedł w ostatnich miesiącach w odstawkę, przede wszystkim ze względu na oczekiwanie na narodziny mojego synka 🙂 Ale też w przyszłości nie będę miała takich możliwości jak kiedyś, bo mieszkam teraz dość daleko od centrum i np. do pracy nie dojadę 🙂
Rozumiem;) Ale zawsze zostaja jeszcze weekendowe przejazdzki po okolicy 🙂 Gdy dziecko podrosnie mozna je wsadzic na fotelik i jezdzic;) Podobno dzieciom taka jazda bardzo sie podoba 😉
To prawda. Zgadzam się z Tobą. 🙂