Jazda rowerem jesienią jest nieco bardziej wymagająca niż wiosną czy latem, ale nie znaczy to, że jesienią trzeba schować rower do piwnicy. Nie rozumiem osób, które gdy zobaczą żółte liście na drzewach mówią, że to koniec sezonu rowerowego. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak koniec sezonu na rower – jeżdżę cały rok! Sprzyja temu zapewne to, że mieszkam na Wyspach, gdzie klimat jest o wiele łagodniejszy – nie ma tu ekstremalnych temperatur. Zimą słupek rtęci tylko czasami spada do zera stopni. Śnieg jest rzadko spotykanym zjawiskiem i zawsze gdy trochę poprószy wzbudza wiele emocji. Z drugiej strony często pada deszcz i mocno wieje, ale do tego trzeba się po prostu przyzwyczaić.
Jazda rowerem jesienią
Jesienna jazda rowerem wymaga nieco innego przygotowania. Jazda po szeleszczących liściach w promieniach nisko świecącego słońca to coś wspaniałego. Nie zawsze jednak panuje taka cudowna, słoneczna aura – jesienią często pada, wieje i jest już dość chłodno. Do takich warunków trzeba się odpowiednio przygotować. Należy pamiętać o kilku podstawowych zasadach i spokojnie można kontynuować jazdę na rowerze w październiku i listopadzie. Muszę jednak przyznać, że jazda rowerem jesienią z pewnością nie jest dla wszystkich – wymaga sporo samozaparcia i hartu ducha. Nie każdy odważy się na jazdę rowerem gdy jest zimno, ciemno i mokro.
Jazda rowerem jesienią – o czym należy pamiętać
Oświetlenie
Co raz krótsze dni sprawiają, że czeka nas jazda po ciemku. Dlatego koniecznie trzeba wyposażyć rower w odpowiednie oświetlenie. Białe światło z przodu (na wysokości 35-90 cm od powierzchni jezdni) i czerwone z tyłu (odblaskowe i pozycyjne, może być pulsujące). Warto także mieć odblaskowe elementy stroju np. opaski, choć moim zdaniem najlepiej sprawdza się kamizelka. Wiem, że nie wszyscy za nimi przepadają, ale pamiętajmy jednak że chodzi tu o bezpieczeństwo, a nie elegancję 😉 Kamizelki są bardzo dobrze widoczne w pochmurne, deszczowe dni, warunkiem jest nie chowanie jej pod plecak 😉
Mokra nawierzchnia
Czasami to nie tylko woda opadowa, ale wilgoć osiadająca na powierzchni sprawia, że staje się ona bardzo śliska. Szczególnie trzeba uważać na szyny tramwajowe, które gdy są mokre, stają się wyjątkowo śliskie. Najlepiej przejeżdżać przez nie pod dużym kątem, jak najbardziej zbliżonym do prostego (o ile to możliwe). Podobnie należy zachować ostrożność na pasach i innych malowanych powierzchniach, a także na kostce brukowej i bruku, te również stają się bardzo śliskie, gdy są wilgotne.
Kolorowe liście leżące na parkowych alejkach wyglądają bardzo ładnie do czasu aż spadnie deszcz. Stają się wówczas bardzo śliskie, przez co niezwykle niebezpieczne nie tylko dla rowerzystów, ale także dla pieszych. Równie śliskie i zdradliwe jest błoto i to nie tylko w terenie (np. w lesie), ale także na nieutwardzonych ulicach.
Jesienne noce bywają chłodne, zdarzają się już przygruntowe przymrozki. Dlatego też jezdnie, a w szczególności ścieżki rowerowe, mogą nie tylko być mokre, ale także oblodzone. Trzeba o tym pamiętać, szczególnie gdy temperatura powietrza oscyluje w okolicach kilku stopni.
Wilgoć wpływa także w znaczny sposób na efektywność hamulców (szczególnie typu V-brake). Klocki, gdy są mokre lub zabłocone zwyczajnie ślizgają się po obręczy, przez co droga hamowania jest mocno wydłużona. Trzeba brać na to poprawkę i jeździć uważnie z mniejszą prędkością i odpowiednio wcześnie zacząć hamować.
Deszcz
Jazda w deszczu nie należy do przyjemności, nie znaczy to jednak, że w deszczu nie da się jeździć. Umożliwia to odpowiednio przygotowany rower i właściwe ubranie. Podstawowym elementem wyposażenia roweru do jazdy podczas deszczu są oczywiście błotniki. Najlepiej, gdy są jak najdłuższe – pełne. Dodatkowo warto zamontować tzw. chlapacz, czyli kawałek gumy na końcu błotnika, po której woda ścieka na ziemię, a nie wzbija się po błotniku do góry.
Podczas deszczu powstają kałuże, które najlepiej omijać. Nigdy nie wiadomo co mogą w sobie kryć (głęboka dziura, wyrwa w jezdni). Wpadnięcie w taką pułapkę grozi upadkiem, a czasami także uszkodzeniem roweru. Poza tym przejechanie przez nawet niezbyt głęboką kałużę z dużą prędkością sprawi, że będziecie cali ochlapani. Tak można bawić się po letniej burzy w parku, ale niekoniecznie jesienią na ulicy.
Jeżeli chcecie ominąć kałużę, dziurę czy inną przeszkodę znajdującą się na drodze, trzeba najpierw sprawdzić czy nic nas akurat nie wyprzedza, po czym odpowiednio zasygnalizować planowany manewr.
W czasie jazdy należy patrzeć się nieco dalej przed siebie. Dzięki temu dostrzeżemy przeszkodę z wyprzedzeniem i będziemy mieć czas na jej spokojne i płynne ominięcie. Pamiętajcie, że na drogach nie wolno wykonywać gwałtownych manewrów!
Aby uniknąć jazdy po nierównościach najlepiej jechać w odległości około metra od krawężnika. Omija się w ten sposób większość dziur i studzienek, jednocześnie wymuszając, aby samochody poprawnie nas wyprzedzały.
Jak ubrać się na rower gdy pada deszcz
Podczas deszczowej pogody na rowerze najlepiej sprawdza się zwykła czapka z daszkiem. Czapka osłania część twarzy i nie ogranicza przy tym widoczności, nie odcina nas od tego co dzieje się dookoła, w przeciwieństwie do kaptura, którego raczej na rowerze nie polecam – ogranicza widoczność i tłumi dźwięki.
Wodoodporna kurtka i spodnie sprawią, że na pewno nie przemokniecie w czasie jazdy po mieście. Na rowerze miejskim można wypróbować pelerynę, która zasłania nie tylko korpus, ale także górną część nóg. Ja z niej nie korzystałam, dlatego trudno mi powiedzieć jak się sprawdza. Warto także zakładać takie buty, które nie chłoną wody. Przydają się buty z gore-texem, takie obuwie to nie tylko typowe buty trekkingowe, jak może się kojarzą, obecnie buty z membraną można kupić w normalnych, „cywilnych” modelach.
Ograniczona widoczność
Dotyczy zarówno rowerzystów jak i kierowców samochodów. Mokre i zaparowane szyby ograniczają widoczność kierującego pojazdem, który może was nie zauważyć, dlatego w tym okresie należy zachować szczególną ostrożność i obserwować innych uczestników ruchu. Rowerzyści również mogą mieć ograniczoną widoczność, przez zapadane/zaparowane okulary, lub kaptur naciągnięty głęboko na głowę. Kaptur bardzo ogranicza pole widzenia, a także tłumi dźwięki. Dlatego odradzam korzystanie z niego podczas jazdy na rowerze, o wiele lepiej sprawdza się wspomniana już czapka z daszkiem.
Jak ubrać się na rower – jazda rowerem jesienią
Strój rowerowy należy dostosować do panujących warunków. Na rower nie można ubierać się zbyt ciepło, ponieważ podczas jazdy organizm szybko się rozgrzewa. Jesienią najlepiej ubierać się na cebulkę, gdyż rano i wieczorem jest dość zimno, natomiast w ciągu dnia temperatura może sięgać kilkunastu stopni. Warto zaopatrzyć się w kurtkę typu softshell, która jest nieprzewiewna i wodoodporna. W takiej kurtce jest ciepło, sucho i wygodnie.
Bardzo istotnym elementem stroju cyklisty są rękawiczki. O tej porze roku potrzebne są już nieco cieplejsze rękawiczki z pełnymi palcami, najlepiej również z windstoperem, czyli nieprzewiewne. Warto zainwestować w lepsze rękawice, ponieważ to właśnie dłonie są najbardziej narażone na chłód i najszybciej marzną.
W chłodne poranki trzeba także chronić głowę i tu w zależności od preferencji sprawdzi się czapka, opaska lub tzw. buff (komin), który zakrywa jednocześnie głowę i szyję.
Ubierając się na rower (szczególnie jesienią) najważniejsze jest, aby być dobrze widocznym. Dlatego warto kupować ubrania w jasnych kolorach lub takie które mają odblaskowe elementy. Jeżeli jeździcie rowerami miejskimi i nie chcecie zakładać tzw. „lycry” (dedykowanych ubrań kolarskich) warto zaopatrzyć się w odblaskowe opaski. Można założyć je na przeguby czy kostki, dzięki nim jest się o wiele lepiej widocznym na drodze. Bardzo dobrze sprawdza się także kamizelka z odblaskami – to właściwie powinno być podstawowym wyposażeniem rowerzysty! Oczywiście wszystkie wymienione wyżej elementy to tylko dodatki, które nie mogą zastąpić głównego oświetlenia roweru!
Jazda rowerem jesienią bardzo dobrze wpływa zarówno na samopoczucie jak i na odporność – hartuje organizm pod względem fizycznym jak i psychicznym, relaksuje, odpręża i wyrabia charakter 😉
A jakie są Wasze porady dotyczące jazdy rowerem jesienią? Na co należy zwracać szczególną uwagę? Podzielcie się swoimi doświadczeniami!
Pozdrawiam!
9 komentarzy
A mi w tym roku nie udało się ani razu wyjechac na rowerowa przejażczkę. I pomyśleć, że tyle rocznie km robiłam, przez cały rok.
Och no to nie dobrze 🙁 Ale jeszcze rok sie nie skonczyl:) Wciaz mozesz jezdzic:) Tak jak napisalam – jesienia jazda na rowerze jest super – trzeba sie tylko odpowiednio ubrac 🙂 Ja jezdze codziennie do pracy i nie zamierzam przestac 🙂
A właśnie wyprawiłam męża z dzieckiem na wycieczkę rowerową 🙂 piękna pogoda choć chłodek wieje powoli, ale na rower zawsze jest dobra pora.
I bardzo dobrze! Odpowiedni ubiór i można jeździć 😉
Podziwiam Cię za jazdę przez cały rok. Ja w prawdzie nie mogę jeździć na rowerze ze względów zdrowotnych, ale gdybym mogła też bym sobie odpuściła ten sezon jesienno-zimowy.
Do tej pory jesień jest piękna, więc jeździ się bardzo przyjemnie, jazda zimą wyrabia charakter, a jazda po śniegu to niezła zabawa 😉
Pozdrawiam – calosezonowa rowerzystka :).
Również pozdrawiam 😉
Ja uwielbiam jesienią jeździć – ale trzeba się ubrać właściwie. Moim odkryciem jest odzież termiczna. Naprawdę taka koszulka czy kalesonki sporo zmieniają. Inny komfort, zwłaszcza jak trafi się wilgotny, a przy tym wietrzny dzień.